Kiedyś myślałem o rzuceniu pracy i o otwarciu w Warszawie lokalu serwującego hamburgery. Niestety przez Was moje marzenia legły w gruzach i muszę dalej pracować ;) Heart Attack FTW! :)
ZAKOCHALAM SIE od przekroczenia progu. Stylizowany wystrój, genialna muza no i BURGERY - kulinarny orgazm (Fragles <3)! Do tego niezle fryty i fajny wybór piw.
Pan za barem szarmancki jak malo kto, ale burgery kiepskie, tofu bez smaku, licha salata lodowa i sklepowy sos barbekju. Frytki dobre, ale doprawione tak, ze ciezko zjesc bez litra wody.
Veni, video, vici zapuściłem! Wybierali znajomi więc nawet nie wiem co jadłem, ale było tak jak opisujecie:) Następnym razem wybór będzie bardziej świadomy i pewnie padnie na Muppeta.
Zdecydowanie nie polecam. Namówiłem znajomych i mi głupio bo wydali kupe kasy na jednego burgera którym sie trudno najeść. Bułka najgorsza ze wszystkiego. Nie warte takiej ceny!
Miał konkurować z Burger Barem. Niestety nie wyszło. Słabo doprawione mięso i niedobra bułka. Czegoś mi brakowało. Frytki ratują sprawę, ale nie wart powrotu.